Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Wszystko wskazuje na to, że będzie można odbywać podróże zagraniczne, które w ostatnim czasie były niemożliwe z wiadomych przyczyn. Dlatego też odkopałam zdjęcia i postanowiłam opisać miejsce, które jest dość popularnym kierunkiem podróży, bardzo często oferowanym przez biura podróży, np. R.pl.
Zakynthos - przepiękna, grecka wyspa, na której znajdują się rajskie plaże, lazurowa woda, klimatyczne miasteczka i widokib zapierajace dech w piersiach. To miejsce wybraliśmy na swoją podróż poślubną i nie żałujemy wyboru.
W tym przypadku skorzystaliśmy z oferty biura podróży. Zamieszkaliśmy w miejscowości Argassi, w ośrodku, który znajdował się przy samym morzu, w małym domku. Z tarasu mieliśmy widok na morze i widoczną w oddali Grecję kontynentalną. Jeśli chodzi o sam wybór miasteczka, jest ono odpowiednie dla osób nastawionych na zwiedzanie wyspy, mniej na plażowanie. Nie ma tak typowo piaszczystych plaż, znajdują się one w innej części wyspy (jeśli plażowanie ma być głównym punktem wyjazdu, polecam Laganas czy Kalamaki). Oprócz piaszczystych plaż, w miejscu tym jest wszystko, czego potrzeba turyście :) Restauracje, sklepy z pamiątkami, lokalne biura podróży oferujące podróże do największych atrakcji wyspy, wypożyczalnie samochodów, quadów i motorów...
Jak wyglądał czas spędzony tam przez nas i co polecamy zobaczyć na wyspie? Pierwszego dnia zapoznaliśmy się z ofertami biur podróży i wykupiliśmy dwie wycieczki - pierwszą do Zatoki Wraku, Blue Caves i Xigia Beach, oraz drugą - podczas której mieliśmy oglądać słynne żółwie, popłynąć na małą wysepkę - Marathonisi, gdzie składają jaja, oraz zobaczyć Cari Caves. Międzyczasie zorientowaliśmy się, jak wygląda opcja wynajmu samochodu, żeby objechać całą wyspę. Opowiem o wszystkim po kolei.
Już na drugi dzień po przylocie popłynęliśmy małym statkiem na wycieczkę. Pierwszym miejscem postoju była Xigia - miejsce, gdzie wydzielana jest duża ilość siarki, mającej działanie lecznicze. Niestety nie popłynęliśmy na samą plażę, a jedynie była opcja wejścia do wody ze statku - tylko dla umiejących pływać. Nie skorzystałam. Nie było także czuć słynnego zapachu zepsutych jajek. Postanowiliśmy, że wrócimy w to miejsce podczas zwiedzania samochodem. Następnie popłynęliśmy do Zatoki Wraku, która jest wizytówką wyspy. Tam mieliśmy godzinę na to, by popływać w krystalicznej, turkusowej wodzie, pozwiedzać wrak statku oraz poleżeć na gorącym słońcu. Godzina ta minęła bardzo szybko, a ja naprawdę mocno żałowałam, że nie możemy zostać tam dłużej. Niestety do tej plaży nie ma dostępu z lądu, można na nią zejść jedynie ze statku. Wiedzieliśmy, że zobaczymy to miejsce jeszcze raz, z góry, podczas wycieczki samochodem. Ostatnim miejscem, w jakim się zatrzymaliśmy, były Blue Caves. Przepiękne groty, w których woda miała niezwykle intensywny, niebieski kolor. Tam także można było popływać. Po wszystkim wróciliśmy do Agrassi.
Druga wycieczka, w której wzięliśmy udział, obejmowała obserwację słynnych żółwi, które wybrały Zakynthos na miejsce swojego zamieszkania i rozrodu, wysepkę Marathonisi, gdzie żłowie składały jaja, oraz wizytę w Keri Caves - w kolejnych, przepięknych grotach, gdzie także można było popływać w bardzo czystej i głębokiej wodzie.
Biura, z których oferty korzystaliśmy, nie miały w ofercie interesującej nas wycieczki po wyspie, dlatego też jednego dnia wynajęliśmy samochód. Najpierw odwiedziliśmy wspomnianą wcześniej Xigia Beach. Tym razem zapach zepsutych jajek towarzyszył nam bez przerwy.
Następnie pojechaliśmy zobaczyć Skinari, latarnię morską, zeszliśmy też na sam dół klifu, gdzie także można było popływać w głębokiej wodzie.
Następnie odwiedziliśmy Zatokę Wraku, widoczną z góry, z bardzo wysokiego klifu. Widoki były przepiękne! Ale warto było odejść od wyznaczonego punktu widokowego i przespacerować się do końca klifu.
Całą drogę towarzyszyły nam przepiękne widoki. Jednak jazda po greckiej drodze nie należała do najprzyjemniejszych. Drogi były strome i wąskie, często prowadziły nad dużymi urwiskami. Ich szerokość pozwalała na to, by swobodnie przejechał jeden samochód. Mijanie się z kimkolwiek stanowiło ogromne wyzwanie! Zwłaszcza z autobusami, których kierowcy łamali chyba wszelkie możliwe przepisy drogowe (łącznie z jazdą na rondzie pod prąd), ale też potrafili się wcisnąć wielkim pojazdem w najmniejszą szczelinę.
Podczas pobytu na wyspie koniecznie trzeba zobaczyć miasteczko Zante. Przepiękne, oddające prawdziwy klimat Grecji. My na zwiedzanie wybraliśmy burzowy dzień, było bardzo gorąco i duszno. Z Argassi poszliśmy tam na piechotę, a wróciliśmy autobusem (w Grecji godziny odjazdu autobusów są bardzo orientacyjne, autobus rzadko odjeżdża o podanej godzinie).
Skorzystaliśmy też z oferty jednego z dwóch aquaparków - Zante Water Village. Bawiliśmy się naprawdę świetnie, polecamy!
Ostatniego dnia odjazd mieliśmy dopiero po 18, więc pojechaliśmy jeszcze na słynną Banana Beach. Piękna, piaszczysta plaża, znana ze sportów wodnych. My spróbowaliśmy przejażdżki na bananie. Było naprawdę ciekawie.
Czy polecam Zakynthos na miejsce podróży? Jak najbardziej, jeśli celem jest odpoczynek połączony z powolnym zwiedzaniem! :)
Ola i Adrian