sobota, 21 września 2019

Po długiej przerwie...

Po kilkumiesięcznej przerwie (która niedługo dobiegnie końca, mam taką nadzieję), pojawiam się, by napisać parę słów o przyczynie nagłej nieobecności na blogu. 


Przyczyna ta śpi właśnie u mnie na rękach, a pojawiła się na świecie 5 września. Ma na imię Łucja i jest naprawdę cudowna! Kiedy już uzna, że łóżeczko jest równie dobrym miejscem do spania jak moje ręce (teraz piszę na telefonie, kolysząc ją jednocześnie), wrócę z nowymi  wpisami i (mam nadzieję) z nową mocą 😊 

Ostatnie miesiące były na tyle wymagające, że nie miałam sił na zastanawianie się nad treścią nowych wpisów (a przemyślenie treści jest pracą znacznie cięższą, niż samo pisanie). Jednak już mi brakuje dzielenia się z Wami i wspomnieniami z podróży, i moim podejściem do różnych spraw 😊

Więc mam nadzieję - do szybkiego kolejnego razu! :)