niedziela, 11 listopada 2018

"A Ojczyzna codziennie przecież była święta" (M. Hemar) - kiedy Polska nie będzie Polską?


O dzisiejszej rocznicy powiedziano już wszystko - więc ja nie będę wrzucać do sieci kolejnych słów, które będą wyglądały jak powielone z tysięcy innych miejsc. Oczywiście - jestem szczęśliwa, że jestem Polką. Jestem dumna, że pochodzę z kraju, który tyle razy potrafił się podnieść i budować swoją przyszłość na gruzach bolesnych i trudnych wydarzeń. Jestem dumna z naszej historii, wdzięczna przodkom za trud, który owocuje dzisiaj ciągłym istnieniem naszej tożsamości narodowej. Wdzięczna to, że dla naszej wolności oni oddawali to, co najcenniejsze, i co po śmierci odzyskali już w tym Najpiękniejszym miejscu - życie. 


Ale towarzyszy mi dzisiaj pewien wiersz. Wiersz, który dał mi więcej do myślenia niż jakiekolwiek wypowiedziane dzisiaj zdanie. I towarzyszą mi dwie myśli. Pierwsza z nich jest taka, że nie było by naszej Ojczyzny bez Boga. To wiara, to modlitwa, to oddawanie tych wszystkich tragicznych chwil Bogu sprawiło, że uratował nas i dał nam Polskę ponownie. I tak, jak przyjęliśmy ją w darze od tych, którzy za nią walczyli (tak, bo to im, nie sobie, zawdzięczamy to, co mamy), tak przyjęliśmy ją całą - z barwami narodowymi, z hymnem, z godłem, z całą jej historią, i z BOGIEM.  Bogiem, który jest nieodłącznym elementem całej naszej historii - elementem NAJWAŻNIEJSZYM. Wystarczy zajrzeć do wielu dzienników ze wspomnieniami, wystarczy przeczytać setki wierszy, książek, które powstawały własnie wtedy - i wyraźnie zobaczyć, że to wiara i modlitwa dawała siłę i nadzieję. Że nie jeden raz tylko to już pozostawało tym, którzy ciągle śnili o wolnej Polsce. I w pełni świadoma tego, o czym mówię, z całą pewnością stwierdzam - BEZ NASZEJ WIARY, BEZ MODLITWY NIE BYŁO BY POLSKI. Niby sprawa tak oczywista, ale kiedy patrzę na to, co dzieje się w naszym kraju. to myślę, że chyba jednak nie. PRÓBY ODDZIELENIA WIARY OD PAŃSTWA TO PRÓBY ZNISZCZENIA NASZEJ TOŻSAMOŚCI NARODOWEJ. Taki jest fakt. 

Druga myśl związana jest z tym, co znaczy dzisiaj dla nas ojczyzna. Czy ojczyzna na co dzień znaczy to, co pokazujemy podczas każdego święta narodowego? Dziś cały Internet 'świeci się' na biało-czerwono. I nie mam nic przeciwko - tak ważny dzień trzeba czcić z radością, z wdzięcznością i z dumą. Ale czy podczas kolejnych dni, kiedy sto pierwszy rok będziemy żyć w kraju, który odzyskał niepodległość, nasze serca wciąż będą biało czerwone? I tutaj nie będę pisała nic więcej - bo sama tak rzadko doceniam i pamiętam, w jakim kraju przyszło mi żyć. Sama zapominam o cenie, którą inni płacili za moją wolność. Sama traktuję wolny kraj jak sprawę oczywistą zapominając, że wcale taką nie jest.

Na koniec wiersz Mariana Hemara, o którym wspominałam wcześniej.

Modlitwa

Nie sprowadzaj nas cudem na Ojczyzny łono,
Ni przyjaźnią angielską, ni łaską anielską.

Jeśli chcesz nam przywrócić ziemię rodzicielską,
Nie wracaj darowanej. Przywróć zasłużoną.

Nasza to wielka wina, żeśmy z Twoich cudów
Nic się nie nauczyli. Na łaski bezbrzeżne
Liczyliśmy, tak pewni, jakby nam należne,
Aby nas wyręczały z Jej należnych trudów.


Za bardzośmy Ojczyznę kochali świętami.
Za bardzośmy wierzyli, że zawsze nad Wisłą
Cud będzie czekał na nas i gromy wytrysną
Z niebieskiej maginockiej linii ponad nami.
I co dzień szliśmy w pobok Niej - tak jak przechodzień
Mija drzewo, a Boga w drzewie nie pamięta.

A Ojczyzna codziennie przecież była święta,

A Ona właśnie była tym cudem na co dzień.
Spraw, by wstała o własny wielki trud oparta,
Biała z naszego żaru, z naszej krwi czerwona,
By drogo kosztowała, drogo zapłacona,
Żebyśmy już wiedzieli, jak wiele jest warta.


By już na zawsze była w każdej naszej trosce
I już w każdej czułości, w lęku i rozpaczy,
By wnuk, zrodzon w wolności, wiedział, co to znaczy
Być wolnym, być u siebie - Być Polakiem w Polsce