piątek, 3 sierpnia 2018

Hogwart, Minionki i dobra zabawa - czyli o wizycie w Universal Studios Hollywood


Jednym z obowiązkowych punktów naszej wizyty w Los Angeles było Universal Studios Hollywood. Przeznaczyliśmy na to cały dzień i wykorzystaliśmy każdą minutę, gdyż naprawdę jest tam co robić! Opowiem o atrakcjach i podzielę się przydatnymi wskazówkami.

Do Universal Studios dojechaliśmy metrem - czerwoną linią. Dojazd  komunikacją miejską jest naprawdę dobrym wyborem, ponieważ dzięki temu uniknąć można korków, zaoszczędzić na bilecie parkingowym (który kosztuje tam około 50$ na cały dzień) oraz uniknąć stresu związanego z szukaniem miejsca parkingowego. Obok stacji metra jest przystanek, z którego odjeżdżają bezpłatne autobusy, zawożące turystów do Universal City (nie jest to daleko, jednak droga prowadzi bardzo pod górkę). Dotarliśmy tam na godzinę ósmą rano, a dzięki temu że bilety zakupiliśmy on-line, o tej właśnie godzinie mogliśmy wejść do parku (warto skorzystać z tej opcji, bo bilety kupić w kasie można dopiero od dziewiątej). 





Jak to przeważnie w Los Angeles, poranek był zamglony i pochmurny, jednak bardzo szybko się rozpogodziło. Jako pierwsze miejsce do odwiedzenia wybraliśmy świat Harrego Pottera. W parku nie było jeszcze zbyt dużo osób, a to była najbardziej popularna atrakcja, do której można było czekać nawet dwie godziny. Słusznie zrobiliśmy, bo my czekaliśmy jedynie piętnaście minut na przejażdżkę w zamku i pięć na lot Hipogryfem. Co ciekawego można tam zobaczyć? Hogsmeade, gdzie znajdują się wszystkie znane miejsca, które poznać można było w Harrym Potterze. Dziurawy Kocioł, sklep Zonka... Nad wszystkim górował Hogwart. W zamku była jedna z najlepszych atrakcji. Wsiadaliśmy na krzesełka i ruszaliśmy przed siebie, żeby wziąć udział w animacji. Wszystko wydawało się tak realne... Lecieliśmy na miotle z Harrym, uciekaliśmy przed bijącą wierzbą, podziwialiśmy Hogwart z lotu ptaka. Nawet dwugodzinne stanie w kolejce zdecydowanie było by tego warte. Obok zamku znajdowała się chatka Hagrida, jego motocykl, oraz kolejna atrakcja - niewielka kolejka górska, której wagonik przypominał Hipogryfa. 



















Kolejnym, obowiązkowym punktem w tym miejscu, jest przejażdżka po planach filmowych. Zobaczyć można ulice, na których kręcono słynne sceny z różnych filmów, sprzęty, domy i samochody pojawiające się w najpopularniejszych produkcjach. O wszystkim opowiada przewodnik. 









Odwiedziliśmy też takie atrakcje, jak Minionki - gdzie także wzięliśmy udział w animacji, próbowaliśmy pomóc uratować tym małym, żółtym stworkom świat. Zabawa była naprawdę doskonała!








Inne atrakcje, dzięki którym można doświadczyć gwałtownych upadków z ogromnych wysokości, gwałtownych zjazdów w dół do wody, ogromnej prędkości podczas jazdy rollecoasterem to Mumia, Park Jurajski, Transformers, Simpsonowie czy The Walking Dead. Warto skorzystać z każdej dostępnej atrakcji. Nie chcąc spojlerować wybierającym się tam - sama doświadczyłam tego, jak ważne są efekty zaskoczenia - nie będę opisywała szczegółowo, co dzieje się w poszczególnych miejscach. Zapewniam jedynie, że naprawdę warto!









Oprócz różnych przejażdżek, w Universal Studios organizowane są także przedstawienia. Byliśmy na jednym z nich. Efekty specjalne, które pojawiały się na żywo, były niesamowite. Wybuchy, rozbijające się samoloty, pościgi... Z całego serca polecam Water World. I osobom, które nie lubią być mokre, dam jedną radę - koniecznie usiądźcie za miejscami dla niepełnosprawnych! W innym przypadku ryzyko, że aktory wyleje na Was wiadro zimnej wody, jest ogromne ;)




W samym miasteczku na każdym kroku postać można postacie z bajek, do których przeważnie ustawia się długa kolejka chętnych na zdjęcia. Są tez tam sklepy z pamiątkami, restauracje, lodziarnie. Miejsce to dostarcza ogromnej ilości rozrywki! Osobom wahającym się przed włączeniem tego punktu na listę zwiedzania - z całego serca polecam! 





Mam ogromną nadzieję, że jeszcze kiedyś będę mogła tam wrócić! :)