poniedziałek, 2 lipca 2018

Fotograficzna pasja i fotoksiążka Printu - czyli o tym, co robię ze zdjęciami


 Cześć wszystkim na początku lipca! Niestety dość chłodnego. Ale upały podobną wrócą już niedługo, z czego ogromne się cieszę. Dziękuję za ogromny odzew, jaki otrzymałam po poprzednim wpisie o systemie edukacji w Polsce. Za wszystkie wiadomości wysłane na mejla, na Facebooku, Instagramie… Widzę teraz, że pisanie o tym naprawdę jest ważne i ma sens. I już przygotowuję serię podobnych wpisów. Jednak dzisiaj przyszłam do Was z czymś lżejszym, o czy planowałam napisać od jakiegoś czasu.



Jak pewnie nie jeden raz wspominałam, uwielbiam robić zdjęcia. Jest to jedna z moich pasji. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, ile zdjęć potrafię zrobić podczas jednego wyjazdu! Jednak nie wystarcza mi samo zrobienie zdjęć i zachowanie ich na dysku. Tym, co jest dla mnie niezwykle istotne, jest ich wywoływanie i umieszczanie w albumach. Mam już ich kilkanaście i często z radością do nich zaglądam. Najczęściej wtedy, kiedy długie miesiące muszę czekać na kolejny wyjazd, a zdjęcia przypominają mi, że oczekiwanie jest warte tego, co przede mną.

Do tej pory wszystkie zdjęcia wywoływałam tradycyjnie, a jedyna fotoksiążka jaką mam, to ta ze zdjęciami ślubnymi, którą otrzymaliśmy od fotografa. Ostatnio jednak dzięki uprzejmości firmy Printu miałam okazję zrobić kolejną. Szybko zdecydowałam, że umieszczę w niej zdjęcia z naszego majowego wyjazdu do Austrii i Słowacji, których jeszcze nie zdążyłam wywołać. Na stronie firmy, w bardzo prosty sposób zaprojektowałam samodzielnie książkę o wymiarach 25x20, liczącą 20 stron. Wybrałam twardą okładkę. Aplikacja do projektowania jest naprawdę prosta w obsłudze.  Jeśli chodzi o samą książkę, jestem bardzo zadowolona z jakości wydruku i kolorów. Ponadto jako miłośniczka książek i fotografii cenię sobie możliwość połączenia tych dwóch spraw w jedno! J W książce jest możliwość dodawania tekstu, jednak ja z tego zrezygnowałam. Uważam, że fotografie „opowiadają” wystarczająco wiele. Sami zobaczcie!







Chociaż nie zrezygnuję z tradycyjnych fotografii, fotoksiążki częściej będą gościły na mojej półce. Uważam też, że idealnie nadają się one na prezent z każdej okazji. Urodziny kogoś bliskiego, podziękowania dla rodziców, trudne pożegnania – na każdą z tych okazji fotoksiążka będzie idealnym prezentem.